Wymagania niemożliwe do spełnienia?

Jeśli ktoś czytał moje poprzednie recenzje być może pamięta, że moim strojem służbowym jest garnitur.  Mam dość wymagający gust zegarkowy – lubię zegarki z wyraźnymi, wysokimi indeksami,  których główną atrakcją jest tarcza a jednocześnie mam bardzo restrykcyjne poglądy odnośnie przestrzegania dress code. Wiecie paski pod kolor butów, odpowiednio długie nogawki, buty odpowiednie do okazji,  mankiety wystające o 1cm z rękawów marynarki itd. no i właśnie… zegarek mieszczący się pod mankiet koszuli, krótko mówiąc – mam problem. Większość zegarków typowo garniturowych wydaje mi się zbyt nudna i prosta a te spełniające moje wymagania są po prostu za grube albo za drogie . Ponieważ jakiś czas temu sprzedałem zegarek który służył mi za garniturowy i obecnie do pracy musiałem chodzić ze starym  Worldmasterem po dziadku postanowiłem, że kupię coś przejściowego co będę mógł ponosić do czasu aż znajdę coś spełniającego wszystkie moje widzimisię ( czyli zapewne jeszcze bardzo długo).

Orient  czyli Japoński pewniak

Co to jest pewniak? Mój kolega pewniakami zwykł nazywać dziewczyny na imprezie które wypiły już sporą ilość alkoholu 😉 Ja jednak używam tego określenia trochę inaczej.
Zegarki marki Orient mają to do siebie, że oferują niezwykle wysoką proporcję jakość/cena , osobiście podchodzę do nich jak do zegarkowych pewniaków czyli kupując Orienta mogę być pewien że zegarek będzie dobrze wykonany, będzie dokładny i bezawaryjny. Te zegarki można spokojnie kupować sugerując się tylko designem  – i za to je cenię.

Tym razem wybór padł na Orient Star Standard Date czyli model z wyższej linii zegarków Orient charakteryzującej się lepszym wykonaniem i zastosowaniem lepszych, bardziej dokładnych mechanizmów ale co za tym też idzie droższych. Ponieważ nie był on u nas nigdzie dostępny , zegarek kupiłem używany na zagranicznym forum.
Lubię używane zegarki, jeśli tylko jest taka możliwość staram się kupować używane zamiast nowych ponieważ są tańsze i nie spuszczam się nad nimi tak jak nad nowymi – mogę po prostu założyć taki zegarek od razu na rękę zamiast zastanawiać się czy na pewno będę go nosił i nie będę chciał sprzedać go dalej a on już wtedy będzie używany. Chyba miałem już po prostu za dużo zegarków żeby działał na mnie czar nowości 🙂
Głównym konkurentem w walce o mój nadgarstek dla tego zegarka było Seiko SRPC03J1 , Orient jednak wygrał ze względu na SAR oraz minimalnie cieńszą kopertę.

Z podwójnym antyrefleksem jest tak, że jak już człowiek raz zobaczy zegarek z taką powłoką to ciężko jest odpuścić i zadowolić się zwykłym, odbijającym swiatło szkiełkiem jeśli do wyboru mamy też zegarek „bez szkiełka”.

 

Co może nam zaoferować Orient za ok 1600zł?

 

Pudełko  (tak, wiem jak to się zgrało z poprzednim zdaniem 😉 )

Pudełko jest nieco lepsze niż te z którymi dotychczas miałem do czynienia w przypadku zegarków Orient i Orient Star. Jest wykonane z ekoskóry i przyjemnie ciężkie gdy weźmie się je w ręce. Jak większość takich zestawów składa się z kartonowego pudła i skrzynki. Co sądzę o takich pudełkach już zapewne wiecie – leżą w szafie i zajmują miejsce. Niemniej zawsze lepiej jeśli jest ono jak w tym przypadku wykonane solidnie bo jeśli np. miałby to być prezent dla kogoś to pierwsze wrażenie jest na pewno lepsze.

Koperta

Koperta ma bardzo uniwersalną szerokość 40mm , wysokość 11,6mm oraz odległość lug to lug 47mm, zegarek o takich rozmiarach będzie pasował praktycznie każdemu, no może poza osobami z  naprawdę małym nadgarstkiem. Dla mnie przy moim 18cm nadgarstku  jako zegarek EDC (do codziennego użytku) takie wymiary byłyby idealne. Jako garniturowiec jest trochę za duży i przede wszystkim za gruby ale kupowałem go mając tego świadomość więc nie zamierzam na to narzekać.

Jest ładnie wyszlifowana – z boku oraz od góry na uszach jest szczotkowana, natomiast przejścia, wystająca luneta oraz miejsca między uszami są wypolerowane. Szczególnie podobają mi elementy wyszczotkowane – widać że jest to szlif wysokiej jakości, bardzo przyjemnie się na to patrzy.
Uszy są przewiercone na przelot, ostatnio zaczynam doceniać takie rozwiązanie ponieważ coraz więcej bawię się paskami w zegarkach.

Luneta to nakładany ring wyraźnie wyróżniający się od reszty koperty chociażby przez fakt że na styku z kopertą się zwęża. Zwężany jest również dół koperty, zegarek pod pewnymi kątami dzięki temu wygląda na niższy niż jest, jednak ponieważ szkiełko jest płaskie to patrząc typowo z poziomu ręki widać te 11,5mm ewidentnie. Ciekawe jest to jak wielkie znaczenie w odczuwalnej wielkości zegarka ma kształt koperty i szkiełka w zegarku i tak np. Bambino które na papierze ma praktycznie identyczne wymiary, wizualnie wydaje się znacznie cieńszym zegarkiem niż ten Orient Star.

Dla porównania fotka Bambino

Sygnowa koronka ma prosty kształt i odpowiedni rozmiar, odciąga się ją bardzo łatwo i dobrze nią operuje.
Zegarek posiada wodoodporność na poziomie 50m czyli w zupełności wystarczająca na standardowe użytkowanie.

Mechanizm

Zegarek jest napędzany przez inhausowy mechanizm 40751 z 40 godzinną rezerwą chodu, ze stop sekundą oraz możliwością dokręcania z koronki. Mechanizmy Orienta słyną z dokładności i bezawaryjności, mój robi +10 sekund na dobę i jest to przyzwoity wynik chociaż wiem, że jak na Orient Stara to mogłoby być lepiej. Nie jest on jakoś specjalnie urodziwy – ot prosty automat z sygnowanym wahnikiem jak we wszystkich Orient Starach.

Tarcza

Tarcza oprócz pasków posiada też efekt sunburst i jest „tylko” ładna, nie wiem czemu ale spodziewałem się po niej czegoś więcej, być może dlatego że wiem co potrafi zrobić Orient ze swoimi tarczami. Chyba wyglądałaby jeszcze ładniej gdyby kolor był mniej metaliczny a bardziej oleisty. Nie widać też na niej aż  tak efektu 3d ze względu na brak wewnętrznego ringu z podziałką sekundową jak to było w innych zegarkach z podwójnym antyrefleksem które miałem. Na godzinie 3 jest datownik który też mógłby wyglądać lepiej – chodzi o to, że już nawet patrząc pod lekkim kątem widać kawałki cyferek z poprzedniej i następnej daty, psuje to estetykę datownika. To w zasadzie jest szczegół ale przecież rozmawiamy o zegarku a w zegarkach chodzi tylko o szczegóły J

Za to w indeksach się zakochałem – są nakładane, wysokie i co w nich najciekawsze nie są to typowe dla Orient Stara błyszczące, srebrne indeksy tylko są oksydowane na czarno! Wyglądają bardzo ciekawie, zmieniają kolor zależnie od kąta padania światła od tytanowo szarego przez grafitowy aż po antracyt. Z daleka czasami wyglądają jak małe obsydiany – coś pięknego!

Wyobraźcie sobie jakby mógł wyglądać zegarek z takimi indeksami ale w kolorze np. zielonym…

Wskazówki również są wykonane tak samo jak indeksy tj. oksydowane na czarno, minutowa i godzinowa w środku posiadają masę luminescencyjną przypominając jednocześnie, że jest to typowy zegarek EDC a nie żaden garniturowiec – ta luma komponuje się jednak badzo dobrze ponieważ dzięki oksydowaniu wskazówki nie są tak błyszczące jakby były normalnie i nie nadają dzięki temu razem z lumą efektu sztuczności.
Nie są tak wysoko osadzone jak np. w WZ0071DJ lub Citizenie GTS a co za tym idzie wszystko razem nie jest aż tak przestrzenne, zapewne zegarek nabrałby wtedy jeszcze trochę grubości więc uznam to mimo wszystko za plus.

Wszystko to jest przykryte szafirowym szkiełkiem z podwójnym antyrefleksem, co powoduje, że zegarek wygląda jakby nie miał szkła (serio, miałem sytuację  w pracy, że koleżanka siedząc naprzeciwko mnie nagle popukała paznokciem w szybkę żeby sprawdzić czy ona tam jest).

Dekiel

Dekiel to zwężający się pierścień z szybką w środku,  za tą szybką  możemy pooglądać niezbyt urodziwy mechanizm automatyczny ale w tym przypadku nie narzekam, w tym zegarku przeszklony dekiel pasuje jak najbardziej a Orient po prostu nie robi ładnych mechanizmów. Na metalowej części bezela są wygrawerowane standardowe informacje odnośnie zegarka.

Bransoleta

Jest taka sobie, i tak ze względu na przeznaczenie tego zegarka wymieniałem ją od razu na pasek ale faktem jest, że jej jakość jest odpowiednia do ceny jaką płacimy za zegarek. Jest wykonana z pełnych ogniw i zegarek na niej nosi się wygodnie ale nie jest też jakaś mega urodziwa. Składa się z pięciu części z czego 2 są polerowane a reszta szczotkowana. Zapięcie to typowy zatrzask z mikroregulacją – jest sygnowane logiem Orient Star. Btw zegarek ma między uszami 22mm więc po raz kolejny potwierdza, że żaden z niego garniturowiec.

Podsumowanie

Tego Orienta  mogę polecić z czystym sumieniem każdemu kto szuka zegarka w typie EDC z białą tarczą, oczywiście nie jest on idealny ale za cenę jaką musimy za niego zapłacić otrzymujemy bardzo dużo: inhausowy mechanizm, szafirowe szkło z podwójnym antyrefleksem, przepiękne indeksy na ciekawej tarczy, świetnie wykonana koperta… wspominałem już że zegarki tej firmy to pewniaki? 😉

Na pewno zostanie ze mną  na trochę  i wysoko postawi poprzeczkę kolejnym zegarkom które będą zajmować miejsce na moim nadgarstku w czasie pracy.

Konrad

5 komentarzy

  1. Skoro przywiązujesz wagę do ubioru, to po prostu przy zamówieniu koszuli uwzględnij grubość zegarka w lewym mankiecie. Każdy producent koszul MTM będzie wiedział o co chodzi. Awaryjnie można przeszyć samodzielnie guziki o pół centymetra bliżej krawędzi mankietu, choć nie zawsze jest tyle miejsca.

    Tomek
    1. Masz rację, to byłoby najprostsze rozwiązanie. Ale ja w tym przypadku nie chcę iść na łatwiznę. Wielka busola na ręce nie wygląda ładnie do garnituru, nieważne czy mieści się pod mankiet czy nie 🙂 cała przyjemność jest właśnie w szukaniu tego jednego zegarka który spełni wszystkie wymagania 🙂

      Konrad

Skomentuj Tomek Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *