Dokąd dopłynie KonTiki?

 

Wszystkiemu winne jest moje zegarkowe ADHD. Spełniłem swe rzekome marzenie w postaci Orient Stara WZ0071DJ i równie szybko zegarek ten ucieszył kolegę z forum. Zostałem z kwotą, która miała spełnić moje kolejne marzenie zegarkowe – Eternę Kontiki. Niestety spóźniłem się i sprzedający tylko rozłożył ręce. Cóż teraz? Czy moje kolejne dni będą wyglądały jak zwykle, czyli przewijanie w kółko tych samych stron w poszukiwaniu czegoś, co wywoła uśmiech na mojej twarzy, po rozpokowaniu paczki?
Kurczę, fajny ten Orient Star! Z drugiej strony miałem już kilka modeli z odkrytym balansem i zawsze po jakimś czasie mnie nudziły… Skubaniec jest limitowany… Czy ja dobrze widzę, czy on ma SAR?! No ma! Cena też fajna… Hmmm… Kosztuje mniej niż połowa WZ0071DJ… Dobra, biorę!

ORIENT STAR RE-DK0001L00B jest już ze mną od około 3 miesięcy. Wszyscy, którzy mnie znają, wiedzą, że rzadko który zegarek w mojej kolekcji może poszczycić się dłuższym stażem 🙂
Poznaliśmy się trochę i myślę, że mogę już Was sobie przedstawić.
Zaczniemy tradycyjnie od koperty zegarka.

KOPERTA

 

Szerokość koperty bez koronki wynosi 41,5 mm, a jej wysokość wynosi przy tym 12,5 mm. Przy tym rozmiarze koperty 12,5 mm to sporo, lecz grubość nie jest jakoś specjalnie wyczuwalna i widoczna.  Boki koperty są szczotkowane, a krawędzie uszu, luneta i koronki są polerowane, co nadaje pięknego efektu. Zwłaszcza krawędzie uszu i ich polerowana powierzchnia w akompaniamencie szczotkowanej powierzchni boków i samych uszu przypomina technikę zaratsu, znaną z wyższych linii zegarków Seiko. Jakość wykonania szlifów stoi w tym zegarku na najwyższym poziomie. Na godzinie trzeciej znajduje się koronka z wygrawerowanym logo Orient Star. Mocowanie bransolety między uszami zaprojektowano na 21 mm, podobnie jak w OS Star Seeker, co optycznie trochę powiększa kopertę i nie gubi się ona na moim 19,5 – centymetrowym nadgarstku. Tylną część zegarka zamyka przeszklony dekielek, na którego obwodzie możemy znaleźć informacje dotyczące wodoszczelności, kraju pochodzenia i numeru referencyjnego, oraz numeru limitacji. Mój zegarek ma numer 1493/2000.

 

BRANSOLETA

 

Szerokość bransolety w uszach wynosi wspomniane wyżej 21 mm. Całość jest solidnie wykonana; czuć to już przy pierwszym kontakcie. Jest ona szczotkowana, jednak przez jej środkowe ogniwa przechodzą dwie, równoległe do siebie polerowane linie, co moim zdaniem bardzo dobrze komponuje się z polerowano szczotkowaną kopertą. Bransoleta jest bardzo wygodna w codziennym noszeniu. Na jej zapięciu widnieje logo OS. Posiada mikroregulację, co pozwoli nam na szybkie i bezproblemowe skracanie i wydłużanie do 1 cm.

TARCZA

Tarcza, czyli to, co mnie ujęło najbardziej… Kolory, które lubię, czyli niebieski i zielony. Zostały one ciekawie zestawione. Trochę przypominają morze. Zewnętrzną część tarczy stanowi ring w kolorze morskiej zieleni, na którym nadrukowano skalę minutową
(co 5 minut). Poniżej znajduje się właściwa tarcza. Słoneczny szlif niebieskiego elementu robi niesamowite wrażenie,  zmieniając barwę, w zależności od źródła światła. Indeksy, które się na nim znajdują, są wykonane znakomicie, do czego już zdążyłem się przyzwyczaić, jeśli chodzi o markę Orient Star. Nad każdym indeksem znajduje się kropka z lumą, która dość szybko łapie światło i bez problemu możemy dzięki niej odczytać godzinę w ciemności. Wyróżniającym elementem wśród indeksów jest zdecydowanie rzymska dwunastka, która jest pozłacana i wprowadza dodatkowy smaczek do wspomnianej wyżej kombinacji niebiesko-zielonej tarczy. Tak jak pozostałe indeksy wykonana jest znakomicie, z tym, że jej powierznia nie jest ryflowana laserowo, tylko w całości polerowana. Poniżej indeksu na godzinie dwunastej znajduje się wskaźnik rezerwy chodu. Mamy tutaj kolejny przykład połączenia morskiej zieleni z kolorem niebieskim. Wskazówka rezerwy chodu, podobnie jak 12-tka jest koloru złotego, a jej środek został wypełniony lumą.

Na godzinie 9 dużą część tarczy zajmuje otwór, przez który możemy obserwować pracę balansu i wychwytu. Całość została bardzo ładnie wykończona i nie wygląda tandetnie, jak w niektórych zegarkach. Powyżej godziny 6-tej znajduje się subtarcza sekundnika. Co ciekawe sekundnik nawiązuje do wspomnianych elementów z górnej części tarczy i tak, jak one jest on pozłacany. Z prawej strony tarczy znajduje się logo producenta, które jest… Tak zgadliście! Jest  pozłacane 🙂 Wycięć w tarczy jest sporo więcej. Wskazówki godzinowa i minutowa są srebrne, typu sword, wypełnione luminową. Całość robi naprawdę miłe wrażenie.
A teraz truskawka na torcie… Całość możemy oglądać przez szkło z SAR! Wrażenie jest takie, jakby tego szkła nie było. Wielopoziomowość tarczy, złote akcenty, odkryty mechanizm i szkło z SAR robią niesamowite wrażenie. Ze wszystkich zegarków, które miałem, właśnie ten zrobił największe wrażenie na moich znajomych. Wrażenie zrobił też na Konradzie, którego mogliście już poznać ze względu na zamiłowanie do wybitnie brzydkich zegarków 😉

 

MECHANIZM

ORIENT kaliber 40S62/ 24 kamienie, dokręcanie koronką, stopsekunda i rezerwa chodu. Bije on z częstotliwością 21 600 uderzeń na godzinę. Można go dokręcać z poziomu koronki. Posiada także stop-sekundę.
Przez trzy miesiące użytkowania nie zauważyłem jakichś wielkich odchyłek. Wynoszą one -/+ 5 sekund na dobę, co można uważać za bardzo dobry wynik. Myślę, że możnaby jeszcze lepiej go wyregulować, choć dla mnie odchyłki są na akceptowalnym poziomie.

 

Dotarliśmy do końca recenzji. Jak widzicie podróż KonTiki zaprowadziła mnie kolejny raz wprost w ramiona firmy Orient. Zegarek kupiony spontanicznie dostarcza mi wiele radości z noszenia go i zostanie na dłużej w mojej kolekcji.

Tomek

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *