W życiu każdego człowieka są takie momenty, kiedy musi się zastanowić co jest dla niego ważniejsze, na co poświęcić swój czas i pieniądze, a co odstawić na drugi plan. Właśnie taki okres w swoim życiu przechodziłem od dobrego pół roku – dwójka małych dzieci, zakup mieszkania, remont i przeprowadzka do niego spowodowały, że hobby zegarkowe wylądowało u mnie na dalszym planie.
Z powodu mocno ograniczonego budżetu, w mojej kolekcji zostały tylko zegarki, których nie wyobrażam sobie nie mieć w swojej skrzynce. Pozytywnym zaskoczeniem okazał się Aquatico, który z czasem coraz bardziej zyskiwał w moich oczach i obecnie jest zegarkiem, który najczęściej noszę w moim wolnym do pracy czasie. Jeśli tylko Aquatico na bazie tej koperty i bransolety wypuści model z inną, bardziej przestrzenną tarczą, to wezmę go w ciemno, ponieważ zegarek będzie dla mnie wtedy przysłowiowym 10/10.

W powrót do zegarkowego świata wciągnął mnie email od Pani Katie, przedstawicielki firmy Orient. Dostrzegła ona nasze recenzje zegarków Orient i Orient Star, których na blogu mieliśmy już kilka i skontaktowała się z nami. Dostaliśmy propozycję recenzji któregoś z najnowszych modeli. Nic tak nie motywuje do działania, jak fakt dostrzeżenia i docenienia twojej pracy przez osobę trzecią 😊
I tak mając możliwość wyboru, który zegarek chciałbym zobaczyć na żywo i móc opisać w recenzji – wybrałem – limitowany do 850sztuk z okazji 70-lecia firmy – model RE-AT0205L.
Tydzień później zegarek był już u mnie, a ja mogłem zacząć spisywać swoje przemyślenia odnośnie tego modelu i podzielić się nimi z wami w recenzji.

Pudełko

I już na dzień dobry spotkało mnie miłe zaskoczenie. Pudełko modelu RE-AT0205L jest zupełnie inne niż te, z którymi miałem do czynienia w przypadku pozostałych zegarków Orient Star. Inne tzn. dużo lepsze. W granatowym, podłużnym kartoniku znajduje się… a jakże – granatowe, podłużne pudełko obszyte skórą. Pudełko jest odpowiednio ciężkie i trzymane w ręce sprawia wrażenie solidnego. Nie wiem, czy jest to prawdziwa skóra, natomiast zapach pudełka na pewno nie kojarzy się ze sztucznością i plastikiem a wręcz przeciwnie, z materiałami dobrej jakości.
W środku pudełko wyłożone jest miękkim materiałem, a zegarek mocowany jest w nim za pomocą metalowych uchwytów. W takim pudełku zegarek spokojnie może być podarowany na prezent,
bez obawy o pierwsze wrażenie.

Koperta

Koperta ze stali nierdzewnej ma szerokość 40,4 mm, 46,6mm długości od ucha do ucha, a cały zegarek wraz ze szkłem ma 12,8mm grubości. Zegarek na moim 18,5cm nadgarstku wygląda idealnie przy czym zaznaczyć należy, że jego wymiary – przede wszystkim grubość dyskwalifikują go jako zegarek do garnituru. Sam design i tak jest typowo casualowy i to właśnie stylizacje półformalne są tymi, w których Orient Star RE-AT0205L będzie wyglądał najlepiej.

Każda widoczna powierzchnia koperty została wypolerowana na wysoki połysk. Wykończenia są bardzo staranne, sama koperta została zaprojektowana tak, aby 3 elementy, z których się składa wyraźnie się od siebie odróżniały, mimo tego samego wykończenia powierzchni.
Zarówno patrząc z góry jak i od boku wyraźnie widzimy, gdzie zaczyna a gdzie kończy się sporych rozmiarów luneta. W całej grubości zegarka stanowi ona aż 3mm, dodatkowo jej średnica jest trochę mniejsza niż samej koperty, a w dolnej części jest wyprofilowana pod ostrym kątem w stronę koperty, co powoduje efekt wyraźnego oddzielenia tych 2 elementów od siebie.
Efekt wielkości bezela jest potęgowany przez szkło, które zostało tak wyprofilowane na krawędziach, że sprawia wrażenie, jakby było przedłużeniem bezela. Naprawdę ciekawie to wygląda, efekt jest widoczny szczególnie od boku, ktoś to bardzo dobrze przemyślał. Lubię, gdy zegarek posiada takie smaczki

Sama właściwa część koperty jest stosunkowo niewielka, ma tylko 5mm grubości i w sporej części jest zaokrąglona w stronę bezela by powiększyć wspomniany wcześniej efekt uskoku między kopertą a bezelem. Uszy są krótkie z łagodnym zaokrągleniem między boczną, a górną powierzchnią, które to zaokrąglenie przebiega właśnie wzdłuż całej koperty pod bezelem.
Pozostałą cześć grubości zegarka, ok 3mm stanowi dekiel, o którym więcej powiem w późniejszej części recenzji.

Przy okazji omawiania koperty muszę wspomnieć też o koronce, która dosłownie wygląda jak…  miniaturowa korona 😊. Chyba żaden dotąd spotkany przeze mnie zegarek nie miał tego elementu tak idealnie pasującego do jego nazwy. Sporych rozmiarów koronka posiada duże nacięcia i rozszerza się ku górze, dzięki czemu jest bardzo łatwa w odciąganiu i obsłudze, podobne właściwości mają zegarki typu pilot. Tam koronki są jeszcze większe i jeszcze bardziej się rozszerzają aby piloci mogli je obsługiwać nawet w rękawicach. Ustawianie czasu na tym modelu to czysta przyjemność, nie ma żadnych, nawet minimalnych luzów, a wskazówki przy ustawianiu zostają dokładnie tam, gdzie je ustawimy; po wciśnięciu koronki z powrotem nie drgają nawet o włos.
Jednak najbardziej charakterystycznym elementem koronki jest chyba niebieskie wypełnienie znajdujące się na górze, tam gdzie zazwyczaj jest wygrawerowane logo producenta. Nie wiem czym dokładnie jest owo wypełnienie, natomiast ładnie mieni się pod wpływem światła, i jest kolejnym elementem tego zegarka, który odróżnia go od innych modeli Orient Star, czy w ogóle od innych zegarków na rynku.

Szerokość zegarka między uszami wynosi 20mm, jest to raczej standardowa wartość dla koperty o takiej szerokości, gwarantująca dobre proporcje.

Tarcza

Ze wszystkich marek dostępnych na rynku to chyba Orient jest producentem, który posiada w swojej ofercie najwięcej zegarków z tarczą typu Open Heart. Jest to pewna cecha charakterystyczna tej marki – potrafią robić ładne zegarki open heart, co wcale nie jest takie proste.  Markom szwajcarskim nie zawsze to wychodzi, szczególnie w budżecie, za jaki można kupić zegarki Orient Star, bo w cenach zegarków Orient, zegarka szwajcarskiego z mechaniznem automatycznym nie uświadczymy wcale, a co dopiero z tarczą open heart.  To sprawia, że jeśli mam ochotę na zegarek Open Heart zawsze spoglądam w kierunku marki Orient, jak dotąd żaden zegarek szwajcarski z dziurą w tarczy nie spodobał mi się na tyle, żebym był skłonny go kupić, a zegarków Orient Star w tym stylu razem z Tomkiem mieliśmy już kilka, i nigdy się na nich nie zawiedliśmy. Tomek nadal nosi swój egzemplarz modelu modern skeleton i pomimo dużej rotacji w swojej kolekcji ma dla niego stałe, honorowe miejsce 😊

Tarcza w modelu RE-AT0205L ma kolor granatowy, posiada delikatny efekt sunburst, a granatowa farba została zmieszana z małymi drobinkami brokatu, dzięki czemu pod wpływem słońca mieni się jak rozgwieżdżone nocne niebo. W opisie na stronie producenta możemy dowiedzieć się, że wygląd tarczy jest inspirowany Nebulą, czyli mgławicą protoplanetarną. Jeśli wrzucimy sobie to hasło w zdjęcia google  szybko przekonamy się, że tarcza faktycznie może się kojarzyć z tym zjawiskiem, ponieważ oprócz granatu pojawia się na niej kolor zielony.  Nie jest on jednak stały i i w standardowym oświetleniu na obrzeżach tarczy widoczna jest jakby zielona poświata, przy mocnym oświetleniu, poświata może się przemieszczać wraz z ruchami nadgarstka a w słabym świetle tarcza jest po prostu granatowa, bez grama zieleni. Przypuszczam, że jest to zasługa szkła lub jakiegoś rodzaju antyrefleksu zastosowanego na nim – niemniej wygląda to bardzo efektownie i realistycznie, zupełnie jak prawdziwa zielona mgła i potrafi przyciągnąć wzrok na dłużej niż tylko spojrzenie weryfikujące aktualną godzinę. Pierwszy raz widzę coś takiego w zegarku, brawo Orient!😊

A tak wygląda zdjęcie Nebuli „Godzilla” zrobione przez teleskop spitzera – zdjęcie ze strony NASA

Na tarcze , w godzinach 12,3,6 i 9 zostały nałożone podłużne, polerowane indeksy godzinowe w kolorze srebrnym indeksy. Nie są one wysokie, jednak wyraźnie odznaczają się nad tarczą. Pozostałe indeksy godzinowe mają postać cyfr rzymskich namalowanych na tarczy srebrną, matową farbą.

Pomiędzy indeksami godzinowymi, tą samą farbą zostały namalowane indeksy minutowe w postaci krótkich cienkich kresek. Pod indeksem godziny 12 został umieszczony wskaźnik rezerwy chodu, to kolejna cecha dzięki której zegarki Orient Star są rozpoznawalne. Większość modeli tej marki posiada wskaźnik rezerwy chodu. W tym przypadku wskaźnik jest bardzo dyskretny – mała srebrna, matowa wskazówka wskazująca poziom naładowania sprężyny na delikatnie wytłoczonej na tarczy skali z 3 malutkimi oznaczeniami 0, kreska w połowie i 50, które oznacza, że sprężyna jest w pełni naciągnięta.

Na godzinie 9 znajduje się wspomniane wcześniej okrągłe wycięcie w tarczy zwane open heart, wycięcie jest  tak dyskretne, jak to tylko możliwe, jednocześnie nie sprawiając wrażenia nieobrobionej dziury w tarczy. Wycięcie jest zabezpieczone cieniutkim, praktycznie niewidocznym srebrnym pierścieniem, wygląda czysto i gustownie. Taak, Orient wie jak to się robi.
Nad indeksem godziny 6, srebrną farbą zostało namalowane logo producenta i informacja o zastosowaniu w zegarku mechanizmu automatycznego.

Ostatnim elementem tarczy, o którym muszę wspomnieć jest dodatkowy poziom w jej wewnętrznej części – jest ona minimalnie obniżona względem zewnętrznej części z indeksami, jest to jednak tak delikatna różnica poziomów, ze tym co widać z daleka jest jedynie okrąg w linii jej obniżenia.
Dzięki wszystkim zastosowanym technikom, tarcza pomimo posiadania tak wielu elementów, wydaje się czysta i czytelna. W ogóle nie sprawia wrażenia przeładowanej , jestem pewny że taki właśnie był zamysł twórców zegarka, że pomimo dodatków ma być on nadal klasyczny.

Wskazówki mają kształt, który kojarzy mi się ze wskazówkami na dużych zegarach umieszczonych na ratuszach miast. Godzinowa i minutowa są srebrne, o satynowym wykończeniu, czym dobrze pasują do malowanych indeksów godzinowych i minutowych. Obie mają idealną długość – godzinowa sięga prawie do indeksów godzinowych, a minutowa dosięga aż do indeksów minutowych w takim stopniu, że gdy są w tej samej linii  wyglądają jak jedna całość. Wskazówka sekundowa ma kolor nieco bardziej miedziany i została wypolerowana, co dobrze zgrywa się z 4 nakładanymi, polerowanymi indeksami.

Od góry zegarek przykryty jest lekko wypukłym, za to mocno odstającym szkłem mineralnym. Jak już wspomniałem przy okazji omawiania koperty, szkło jest tak wyszlifowane na obrzeżach, że wygląda jak przedłużenie bezela. Generalnie szkło sprawia wrażenie grubego a jednocześnie nie ma efektu bańki. Ciężko mi powiedzieć, z jakiego powodu Orient Star zastosował w tym modelu szkło mineralne. Nie jest to producent, który oszczędza na takich rzeczach, i wszystkie modele tego producenta jakie miałem wcześniej miały szkło szafirowe. Prawdopodobnie ma to jakiś związek z designem, lub efektem jaki chciano uzyskać w tym zegarku. W przypadku zegarka typu diver lub tool watch trochę bym się tym martwił, jednak biorąc pod uwagę, że jest to zegarek typowo casualowy do noszenia do biura/na spotkania, nie ma to aż takiego znaczenia

Uwaga! Zegarek w ogóle nie posiada lumy, w ciemności po prostu go nie widać, dla mnie w przypadku zegarka casualowego to nie istotne, ale dla kogoś może być to ważna informacja.

Mechanizm

Zegarek wyposażono w mechanizm automatyczny F6F42 – posiadający 50h rezerwy chodu. Warto wspomnieć, że tak jak wszystkie mechanizmy Orient, z którymi miałem wcześniej do czynienia, sprężyna w czasie noszenia naciąga się błyskawicznie. Będzie to więc idealny mechanizm automatyczny dla osób z mniej ruchliwych, pracujących właśnie np. w biurze przy komputerze. Orienty Stary to najszybciej nakręcające się zegarki automatyczne jakie znam, może właśnie dlatego tak wiele modeli tego producenta ma wskaźnik rezerwy chodu, żeby użytkownik mógł patrzeć i podziwiać, jak ładnie ładuje się rezerwa 😊 Mechanizm posiada funkcję stop sekundy i  możliwość dokręcania z koronki. F6F42 pracuje z częstotliwością 21 600 uderzeń na godzinę.  Mój egzemplarz robi przyzwoite około +8 sekund na dobę.

Dekiel

Dekiel to mocno wypukła, polerowana, stalowa obręcz w środku której umieszczono szkiełko przez które możemy obserwować mechanizm. Sam mechanizm nie jest jakoś specjalnie urodziwy, ale dzięki perłowaniu i nałożonym na wahnik logo i nazwie producenta w kolorze złotym, nie należy też do tych brzydkich. Na stalowej obręczy wokół szkła zostały wygrawerowane informacje odnośnie zegarka, w tym numer limitacji egzemplarza.

Pasek

Głównym kolorem tego zegarka jest granat, zaczyna się od pudełka poprzez tarczę, koronkę a kończy na pasku. Tak więc pasek został wykonany z naturalnej skóry cielęcej w kolorze granatowym, którą dodatkowo obszyto granatowymi nićmi. Ma szerokość 20mm między uszami i ładnie zwęża się do 16mm przy zapięciu. To duży plus ponieważ nieczęsto spotykam się z tak zwężanymi paskami skórzanymi w przypadku tych fabrycznie zamontowanych na zegarku. Pasek jest średnio miękki, mógłby być trochę bardziej, bo dopiero gdy już trochę się ułoży i wygnie zgodnie z nadgarstkiem nosiciela, nosi się go wygodnie. Pasek posiada zapięcie motylkowe, dzięki któremu szybko i wygodnie się go zapina, ale w moim przypadku klamra jest za szybko zagięta przez co jej wewnętrzna część, idąca pod paskiem czasami wbija mi się w nadgarstek. Dużo lepiej było, gdy trochę ją wyprostowałem. Bardzo możliwe tez, że osoby z mniejszymi lub bardziej zaokrąglonymi nadgarstkami niż mój nie będą miały tego problemu.

Podsumowanie

Zegarek w polskiej dystrybucji można kupić obecnie za około 2500zł. Czy warto? W mojej ocenie już sam „efekt nebuli” którego możemy doświadczyć na tarczy, a którego nie zobaczymy nigdzie indziej sprawia, że tak.

Czy coś bym w nim poprawił? Na pewno zmieniłbym pasek na bardziej wygodny… ale mi nie odpowiada 90% pasków z jakimi są dostarczane zegarki producentów masowych. Prawdopodobnie już sama zmiana zapięcia na zwykłą klamerkę w moim przypadku znacznie poprawiłaby komfort noszenia.
Oprócz tego fajnie, gdyby zegarek był chociaż z 1mm cieńszy. Na żywo nie jest przesadnie gruby, lecz gdyby jego grubość wynosiła mniej niżj 12mm, wyglądałby moim zdaniem dużo lepiej.

Niemniej na plus jest jak zawsze bezbłędne w przypadku tego producenta wykonanie koperty i tarczy, bardzo dobry w użytkowaniu, in-hausowy mechanizm, limitacja do 850 sztuk i już mamy przepis na zegarek który może nie być zbyt długo dostępny w sprzedaży, a z czasem prawdopodobnie będzie bardzo dobrze trzymał cenę.

Konrad

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *