To już chyba stały punkt  harmonogramu naszego bloga, że gdy pojawia się jakiś nowy model marki Aqautico, mamy okazję go przetestować i opisać w recenzji na łamach tej strony. Na początku lutego Calvin z Aqutico Watches przesłał mi rendery  kolejnego modelu zegarka w ich ofercie. Od pierwszego spojrzenia na projekt, zegarek budził moje mieszane uczucia, kilka rzeczy mi się w nim podobało,  a kilka nie. Mile zaskoczył mnie rozmiar tego modelu – w końcu jakiś mniejszy diver w okolicach 40mm, czyli tak, jak lubię. Drugim aspektem były dostępne kolory tarcz z jakimi zegarek miał być sprzedawany, poza standardowym czarnym, białym i niebieskim były też jasnoniebieski, pomarańczowy i jasnożółty.

W ostatnim czasie obserwuję u samego siebie zmianę trendu, jeśli chodzi o kolorystykę w zegarkach. W związku ze zbliżającym się wielkimi krokami latem, zaczęły mi się podobać zegarki z tarczami w jaśniejszej niż dotychczas kolorystyce. Mając możliwość wybrania wersji kolorystycznej do testów, bez konieczności kupowania zegarka postanowiłem sprawdzić, jak w noszeniu na męskim nadgarstku będzie się spisywała tak egzotyczna w kolorystyce tarcza, jaką jest jasny żółty. Ostatnio  nabyłem  też Squale Onda z tarczą w jasnym niebieskim kolorze i w ten oto sposób (co dla mnie jest  niespotykane) stałem się posiadaczem 3 zegarków z jasnymi tarczami.


Czy warto brać Aquatico Dolphi pod uwagę przy wyborze zegarka na lato? Przekonajmy się..

Pudełko

Przy okazji tego modelu pojawia się  nowość jeśli chodzi o opakowanie – jest to drewniana skrzynka w środku wyłożona pianką z wycięciami na zegarek, pasek i kartę gwarancyjną. Skrzynka jest lekka i wykonana raczej z lekkiego, cienkiego drewna. Jakością przypomina te, w których jakiś czas temu swoje zegarki dostarczała Vratislavia, jest tylko trochę większa. Krótko mówiąc, nie powala, co ja już pewnie wiecie dla mnie nie ma większego znaczenia bo najbardziej liczy się jej zawartość.

Koperta

Design koperty jest jakby skurczoną wersją koperty z modelu Aquatico Sea Star, a przez to, że w tym modelu została dodana osłona koronki wygląda jak… tak jest, koperta Rolexa Submarinera. Szerokość koperty wynosi 39mm, wysokość 12mm a długość 46mm. Dzięki swoim wymiarom zegarek z powodzeniem może być noszony przez posiadaczy wąskich nadgarstków, a nawet kobiety. Mniejsza grubość pozytywnie wpływa też na jego odbiór – zegarek nie jest tak krępy jak model Seastarale  i podobnie jak on,  na ręce wydaje się mniejszy. Na moim 18cm nadgarstku jest już na styk, jeśli chodzi o dolną granicę rozmiaru zegarka typu diver – oczywiście mówię tylko o swoim własnym odczuciu, mniejszy na mojej ręce wydawałby mi się już za mały.

Boczne ściany koperty wraz z osłoną koronki są polerowane, pozostałe jej powierzchnie zostały wyszczotkowane. Szlify, jak przystało na Aquatico, są bardzo porządnie przeprowadzone. Mój egzemplarz przez tydzień dosyć intensywnego, codziennego noszenia zdążył złapać kilka włosowatych rysek na wypolerowanej części . To standardowa przypadłość jeśli chodzi o zegarki ze stali – polerowane powierzchnie wyglądają bardzo ładnie, ale łatwo się rysują, trzeba się z tym pogodzić.\

Koronka jest zakręcana , dosyć gęsto ząbkowana, ona również mocno przypomina koronkę jaką możemy zobaczyć w Rolexie Submarinerze. Na zewnętrznej części posiada wygrawerowana logo producenta- polerowanego delfina na satynowym tle. Odkręca i operuje się nią bardzo przyjemnie – nie mam żadnych uwag do jej pracy.

Mechanizm

Mamy tutaj Klasyczne Seiko NH35A , Aqutico stosuje ten mechanizm we wszystkich swoich modelach. I nic w tym dziwnego – zegarki mają uchodzić za budżetowe, a mechanizm jest sprawdzony i bardzo popularny, generalnie nie sprawia większych problemów. W moim egzemplarzu pracuje z dokładnością +12s/dzień, czyli trochę gorzej niż wcześniej recenzowane przez nas zegarki tego producenta.

Tarcza

Ze wszystkich elementów tego zegarka, to tarcza na renderach była dla mnie największym zaskoczeniem i jednocześnie budziła moją największą obawę. Warto dodać, że w przypadku tego modelu kolory tarcz na renderach bardzo dobrze przedstawiają to, co dostajemy do domu w kartonowym pudełku.  Wynika to pewnie z faktu, że tarcza ma pastelowy kolor bez żadnych dodatkowych efektów i łatwiej zrobić jej dokładną wizualizację.
Tak więc tarcza w moim modelu ma jasnożółty kolor, który mnie osobiście kojarzy się z kolorem dobrze wymieszanej jajecznicy… W myślach nieraz tak nawet nazywałem ten zegarek gdy np. zakładałem go rano na rękę, w głowie mówiłem do siebie „dobra, czas założyć jajecznicę” 😉

Indeksy godzinowe zostały zrobione za pomocą cienkiej warstwy białej masy luminescencyjnej BGW9, przypominają małą literę „i” . Wokół każdego znacznika z masy luminescencyjnej znajduje się cieniutka, czarna ramka namalowana na tarczy. Indeks godziny 12 to wydłużony trójkąt skierowany wierzchołkiem w dół. Na najbardziej zewnętrznej stronie zostały nadrukowane dodatkowo indeksy minutowe w formie czarnych kresek. W miejscu indeksu godziny 3 projektant umieścił okienko datownika. Jest to prosty otwór  w tarczy z cienką czarną ramką. Data mogłaby być trochę lepiej wycentrowana w pionie, ponieważ cyfra datownika praktycznie dotyka górnej krawędzi prostokąta z datą – nie wchodzi pod tarczę, ale jeden milimetr więcej i nie byłoby widać całej cyfry, na dole natomiast jest jeszcze trochę miejsca.

Nad osią wskazówek znajduje się czarny napis z logo producenta i informacja o mechanizmie automatycznym, a poniżej osi swoje miejsce ma nazwa modelu  i informacja o wodoszczelności.
To właśnie wskazówki w tym zegarku podobają mi się najmniej… Aquatico zdecydowało się na zastosowanie w tym modelu wskazówek tzw. Mercedes hands, czyli zestawu znanego z Rolexa Submarinera. Takie wskazówki ma połowa tanich chińskich zegarków i wszystkie zegarki udające Rolexa  Submarinera + sam Rolex Submariner, czyli łącznie około  połowa dostępnych na rynku zegarków. Desing ten jest już tak oklepany, że dosłownie mi się znudził i widząc te wskazówki jeszcze zanim zegarek nie był oficjalnie w sprzedaży wiedziałem, że będą kłuły mnie w oczy. Natomiast mając już zegarek na ręce stwierdziłem, że design i sama tarcza są tak proste, że te wskazówki są jedynym czynnikiem, który dodaje tej tarczy trochę szaleństwa i zwykła, prosta godzinowa wskazówka wyglądałaby jeszcze gorzej. Wskazówki są szczotkowane,   i są jedynym elementem  pod szkiełkiem, który w jakikolwiek sposób reaguje na światło, lekko je odbijając.
Sekundnik został pomalowany pomarańczową farbą, przez co ładnie kontrastuje z jasnożółtym tłem tarczy.

Tarcza jest  płaska w przenośni i dosłownie, w przenośni, ponieważ nie ma na niej żadnych dodatkowych efektów, jest czysty mat, bez odbijania słońca, bez zmiany kolorów, żadnych refleksów powodowanych przez indeksy. A dosłownie jest płaska przez brak nakładanych indeksów czy innych elementów, takich jak logo producenta.
Zauważyłem natomiast, że przez swoją mdłą kolorystykę i bardzo skromny wygląd idealnie pasuje do stroju casualowego, takiego jak koszula czy marynarka. W takiej aranżacji ten zegarek jest przedstawiany na stronie producenta i on naprawdę z takim ubiorem będzie się komponował perfekcyjnie.  Inaczej niż inne modele Aquatico, ten zegarek nie przyciąga tarczą, staje się ona w nim wręcz niewidoczna. Większą uwagę w tym modelu zwraca na siebie koperta, bezel i bransoleta. Po raz pierwszy mam styczność z zegarkiem, w którym pierwsze skrzypce gra stal wokół tarczy i przyznam, że nawet mi się to podoba. Bransoleta jest najlepszym możliwym mocowaniem dla tego zegarka, nawet nie próbuje zakładać go na coś innego.

Tarcza od góry przykryta jest płaskim szafirowym szkłem z powłoką antyrefleksyjną od wewnętrznej strony, która co jakiś czas daje o sobie znać tworząc niebieską poświatę, gdy patrzymy pod odpowiednim kątem.
Pod względem lumy zegarek świeci dokładnie tak jak się spodziewałem, tzn. przyzwoicie.
Samo zastosowanie lumy BGW9 skazuje zegarek na gorsze świecenie, a tutaj dodatkowo indeksy są małe, czyli nie było gdzie tej lumy odpowiednio dużo upchnąć. Czytelność zegarka po zmroku na przyzwoitym poziomie utrzymuje się przez kilka godzin, nad ranem natomiast żeby odczytać godzinę, trzeba by się było bardzo dobrze przyjrzeć. Ze wszystkich zegarków Aquatico jakie miałem, ten świeci najgorzej.

Bezel

Patrząc od boku można dostrzec, że bezel został podzielony na 2 części – jego górna połowa jest szersza i posiada wcięcia, dzięki którym lepiej trzyma się go palcami, a dolna część jest węższa i gładka. Górna część została wypolerowana, a dolna wyszczotkowana czy jest to zabieg przypadkowy? Bynajmniej… w taki sam sposób została wykończona koperta – daje to przyjemny dla oka efekt spójności całego projektu, bezel wygląda, jakby był jednością z dolną częścią koperty i przechodził przez boczną ścianę tak, by wyjść dołem.

Wkładka bezela w tym modelu jest stalowa. To jedyna opcja dostępna do wyboru. Wkładka jest szczotkowana okrężnie i moja w związku ze wspomnianym wcześniej intensywnym użytkowaniem (kilka razy zegarek na ręce zaliczył zderzenie z przedmiotami użytku domowego) posiada już drobne zadrapanie w okolicach oznaczenia 40 minuty. Swoją drogą mogę się chyba tylko cieszyć, że nie miałem na ręce zegarka z wkładką ceramiczną lub szafirową ponieważ efektem uderzenia które spowodowało zadrapanie stali mogłoby być pęknięcie ceramiki lub szafiru…
Na godzinie 12 znajduje się biały trójkąt wypełniony superluminową BGW9, czyli świecący na biało. Pozostałe indeksy na wkładce, kreski co 5 minut, cyfry co 10 i kropki co minutę przez pierwsze 15 minut są wygrawerowane w stali i wypełnione czarną farbą. Jakość tych elementów jest bez zarzutu, indeksy są proste równo wypełnione farbą.

Sam bezel pracuje bardzo ładnie, opór jest idealny – nie za mocny i nie za lekki, nie ma też żadnych luzów. Ze wszystkich modeli Aquatico z jakimi miałem przyjemność obcować, bezel w tym modelu pracuje najlepiej. Bezel posiada 120 klików i standardowo jest obracany tylko w lewo.

Dekiel

Dawno nie miałem już żadnego zegarka, którego deklem mógłbym się zachwycać.  Nie inaczej jest tym razem. Dekiel jest zakręcany i w pełni stalowy. Został na nim płytko wygrawerowany wizerunek syreny siedzącej na wyskakującym z wody delfinie. Na obrzeżach dekla zostały natomiast wygrawerowane standardowe informacje o zegarku.

Bransoleta

W pierwszej chwili myślałem, że będzie to zmniejszona wersja bransolety z modelu Seastar; różnic jest jednak więcej niż się spodziewałem.

Bransoleta typu oyster ma 20mm szerokości przy uszach i jest bardzo dobrze dopasowana. Maskownice i wszystkie ogniwa są pełne, połączone ze sobą za pomocą wciskanych tulejek i pinów.
Chwycona w rękę sprawia wrażenie pustej w środku – szeleści w specyficzny sposób, który kojarzy się właśnie z metalem kiepskiej jakości. Dodatkowo wydawała mi się być zbyt lekka, a to mnie zaskoczyło, bo bransolety w Aquatico zawsze były wykonane solidnie i ta wizualnie w żaden sposób nie odbiega od poprzedników. Potem zdałem sobie sprawę, że lekkość bransolety wynika najprawdopodobniej z faktu, że z 20mm przy uszach zwęża się do 16mm przy zapięciu – połowa ogniw w bransolecie ma tylko 16mm szerokości, więc ma ona prawo być lekka 😊 Dla mnie jest to niezaprzeczalny plus. To właśnie mocno zwężane bransolety lubię najbardziej. Wizualnie bransoleta w tym zegarku prezentuje się świetnie.

Na pochwałę zasługuje też zapięcie, które jest idealne. Zapięcie jest tylko 1mm szersze od bransolety. Ma tylko ok. 3cm długości, a pomimo to posiada 4 oczka mikroregulacji.
Zapięcie podobnie jak bransoleta jest w całości szczotkowane, a jego mechanizm to klasyczny zatrzask z podwójnym zabezpieczeniem. Mechanizm zapięcia pracuje bez zarzutów.

Gdyby nie szelest jaki bransoleta wydaje, gdy ruszamy rękami, mógłbym powiedzieć, że jest perfekcyjna. Tak więc… bransoleta jest prawie perfekcyjna, wygląda rewelacyjnie, nosi się bardzo wygodnie i dobrze pasuje do całego zegarka.  Nie psuje jego wizerunku jako divera mniejszych rozmiarów. Ba! Nawet jeszcze podkreśla ten wizerunek i doskonale go uzupełnia.

Do zestawu został też dołączony czarny pasek NATO. Jak wspominałem wcześniej, nie wyobrażam sobie, nosić tego zegarka na czymś innym niż bransoleta, więc nie zmieniałem bransolety na pasek. W dotyku pasek wydaje się trochę sztywny. Jakościowo wygląda ok, jest solidny i porządnie zrobiony.

Podsumowanie

Cieszę się, że Aquatico w końcu zdecydowało się wypuścić na rynek divera w mniejszej kopercie. Jego styl nie do końca mi odpowiada, natomiast jakby nie patrzeć to jest na swój sposób wyjątkowy. Jak wiele dostępnych jest na rynku zegarków typu diver z tarczą w pastelowych kolorach – jasnoniebieskim i jasnożółtym? O ile jasnoniebieskie tarcze da się jeszcze znaleźć to nie widziałem jeszcze żadnego divera z tarczą w takim odcieniu żółtego. Zegarek w czasie testu nosiło mi się świetnie i mam nadzieję, że Aquatico pociągnie ten model dalej i w tej kopercie z tą bransoletą  doda też opcje innego designu tarczy i wskazówek (nakładane indeksy i szkło jak w modelu Seastar mile widziane 😊 ).

Na stronie Aquatico co jakiś czas pojawiają się promocje -15% czasem – 20%. Nawet w tym momencie z okazji Dnia Ojca można kupić ten zegarek za 254$ z darmową wysyłką. W tym budżecie nie jest to tak rewelacyjna jakość/cena jak w przypadku modeli Seastar, nadal jednak jest to zegarek wart zakupu. I osobiście nie miałbym wyrzutów sumienia, płacąc za niego taką kwotę. Tym bardziej, że jest to lepiej przemyślany projekt niż wygląda na pierwszy rzut oka i zegarek nie ma żadnego elementu, do którego można by się ewidentnie przyczepić, że zostało to zrobione źle.

Konrad

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *